ALEKSANDER Kopkow, autor sztuki "Słoń" granej na małej scenie, tak zwanej Sali Prób Teatru Dramatycznego, jest już pranie klasykiem dramaturgii radzieckiej. Zginął podczas II wojny Światowej. Wymieniona sztuka, wystawiona teraz w Warszawie w reżyserii Witolda Skarucha, scenografii Teresy Ponińskiej i opracowaniu muzycznym Janusza Jędrzejczaka, została napisana w roku 1932, czyli przed 44 laty. Scenerią jest kołchoz. Od tego czasu warunki egzystencji na wsi radzieckiej uległy znacznym przemianom a mimo to nie odczuwa się sztuki jako historycznej. Sądzę, że tak jest dlatego, że autor stworzył portrety psychologiczne z taką znajomością odwiecznych odruchów ludzkich, że postacie są archetypowe, niezależnie od okoliczności. Cóż z tego, że Moczałkin, grany przez Wiesława Gołasa ze znakomitym wniknięciem w duszę marzyciela o wystawnym życiu bogacza, planuje ucieczkę ze znalezionym łupem po prostu... balonem. a nie - jak by to mogło m
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Polski nr 84