"Apokryf wigilijny" wystawiony w Teatrze im. Słowackiego daje się opisać krótko. Marek Fiodor wykorzystał teksty: Estreichera, Kochanowskiego, Kolberga, Kołakowskiego, Pauliego, Rydla, Siemieńskiego, Syrokomla, Tarnowskiego, Wyspiańskiego, staropolskie kolędy i pastorałki dramatyczne, kolędy i pastorałki ludowe, ewangelie apokryficzne, artykuły z rocznika etnograficznego "Wisła" oraz cytaty z gazet. Ze zlepków z literatury tychże znakomitych autorów urodził się klasyczny, zakalcowaty twór. Na jego reżyserię złożyły się następujące pomysły: pasterze spali i spali, anieli śpiewali i śpiewali, od czasu do czasu wszyscy gadali jednocześnie, Herod stroił groźne miny, a pasterz ziemi kaszubskiej - Andrzej Grabowski niemożebnie wrzeszczał, tudzież przyczesywał się zielonym grzebykiem. Ale to wszystko na nic się zdało, ponieważ tempo przedstawienia, ogólnie rzecz biorąc, było senne, a ruchy aktorów tak spowolnione, jakby ich ktoś powsadzał do
Źródło:
Materiał nadesłany
"Echo Krakowa" nr 5