- Ludzie dziwią się też, że nie jestem czarna tylko ruda. Bo z telewizji zapamiętali, że wyglądam jak wysoka i ciemnowłosa kobieta. Ale gdy się odezwę, to mój głos nie pozostawia już żadnych wątpliwości. Dzięki jego niezmieniającej się od lat barwie, większość ludzi mnie rozpoznaje - mówi warszawska aktorka BARBARA KRAFFTÓWNA.
Widzowie, którzy mają szczęście spotkać Barbarę Krafftównę prywatnie, nie mogą wyjść ze zdumienia, że w rzeczywistości jest tak mała. Nieporozumienie bierze się stąd, iż natura obdarzyła ją tak zwanym wzrostem scenicznym. Na scenie czy na ekranie wydaje się o wiele wyższa, teatralną czy filmową przestrzeń zagarnia całą sobą, choć za chwilę, gdy spotka się ze swoim wnukiem, ten, by spojrzeć jej prosto w oczy, będzie musiał uklęknąć. - Ludzie dziwią się też, że nie jestem czarna tylko ruda. Bo z telewizji zapamiętali, że wyglądam jak wysoka i ciemnowłosa kobieta. Ale gdy się odezwę, to mój głos nie pozostawia już żadnych wątpliwości. Dzięki jego niezmieniającej się od lat barwie, większość ludzi mnie rozpoznaje - mówi Barbara Krafftówna, którą już niebawem będziemy mogli zobaczyć w Teatrze im. J. Słowackiego, w spektaklu "Błękitny diabeł" współreżyserowanym przez Józefa Opalskiego i Barbarę Krafftównę. Przedstaw