"Cyrulik sewilski" Gioacchino Rossiniego w reż. Jerzego Stuhra w Operze Krakowskiej w Krakowie. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
"Cyrulikiem sewilskim" w Krakowie Jerzy Stuhr udowodnił, że najlepiej bawimy się wtedy, gdy żart jest naturalny i podawany z klasą. Chęć rozśmieszenia publiczności za wszelką cenę to częsta przypadłość trapiąca reżyserów, którzy biorą się za inscenizację tej najsławniejszej opery komicznej wszech czasów. Współcześni inscenizatorzy uważają jednak, że nie wypada im przedstawiać "Cyrulika sewilskiego" tak, jak zamierzył to sobie 200 lat temu Gioacchino Rossini. W niezliczonych ujęciach tej opery, która żyje wciąż na scenach świata, mamy więc wyścig koncepcji - zwariowane stroje, absurdalne sytuacje, orgie kolorów. Cyrulik Figaro jest wyposażony w rower, samochód albo wóz z osłem. Większość tych pomysłów dodanych Rossiniemu świadczy jedynie o tym, jak trudno jest zrealizować niewymuszoną komedię. Jerzy Stuhr nie przejmuje się reżyserskimi trendami we współczesnej operze. Jako prawdziwy artysta teatru bezbłędnie dostrzeg