EN

21.06.1972 Wersja do druku

Antyszekspir Shawa

Shaw zestarzał się w większości swych sztuk nadspodziewanie szybko. Stwierdzamy to raz po raz przy różnych spotkaniach z nim na scenie. Zbladły błyski jego pa­radoksów, zwietrzał dowcip, któ­ry trafia dziś na ogół w próżnię, jego przekorna ironia nikogo już nie drażni. Znać to także w "CE­ZARZE I KLEOPATRZE", poka­zanych w telewizji, choć sztuka ta zachowała - lepiej niż inna utwory tego pisarza - swój głęb­szy sens i dramatyczne starcie idei. Tyle że przestała być żar­tobliwą komedią, bawiącą się żonglerką myśli, a zamieniła się w sztukę, którą odbieramy całkiem na serio. Tak ją też ujął reżyser JERZY GRUZA, zachowując jed­nak lekki dystans ironii i nie za­pominając o tym, aby nie popaść w ton szekspirowski. W egipsko-rzymskich postaciach rozpoznaje­my ludzi nam współczesnych - tak jak tego chciał Shaw. Ten "anty Szekspir" Shawa przedstawia "staruszka" pięćdziesięcioletniego, Juliusza Cezara (GUSTAW HOLOUBEK), któr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Antyszekspir Shawa

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 147

Autor:

g

Data:

21.06.1972

Realizacje repertuarowe