Reżyserowi zabrakło wrażliwości i nie usunął z oryginału scen, które sprawiają, że to wzruszające dzieło ma antypolską wymowę - ocenia wystawiany przez Operę Podlaską musical o Korczaku Jan Chojnowski, wojewódzki radny PiS. Zastrzeżenia o "antynarodowość" padają też pod adresem drugiej z premier białostockiej instytucji - "Strasznego Dworu" Stanisława Moniuszki
Dyskusja na temat walorów artystycznych i przekazu dwóch przedstawień, jakie pokazała inaugurująca swoją działalność Opera i Filharmonia Podlaska w Białymstoku, wybuchła w poniedziałek na posiedzeniu przyznającej odznaki honorowe komisji urzędu marszałkowskiego. - Chociaż rozmawialiśmy o czymś zupełnie innym, nagle jeden z członków komisji stwierdził, że adaptacja "Strasznego Dworu" [na zdjęciu] jest antynarodowa, a drugi, że musical o Januszu Korczaku można odczytywać jako antypolski - mówi rozmówca "Gazety", jeden z wolących zachować anonimowość członków komisji. Oburzenie zasiadającego w komisji Antoniego Stolarskiego, prezesa firmy Samasz, wywołały podobno zmiany, jakie do libretta moniuszkowskiej opery wprowadził reżyser Roberto Skolmowski. Głównie zaś pierwsza, dopisana scena, która pokazuje dworzec kolejowy w Białymstoku w roku 1865, czyli wówczas, gdy powstał "Straszny Dwór". W zamierzeniu reżysera miała ukazać tło his