Michał Zadara dwukrotnie mierzył się z tekstami Racine'a. Taki wybór dziwi w czasach, gdy twórcy teatralni poszukują naturalności i raczej jak najdalej uciekają od językowych utrudnień. W przypadku Zadary jest inaczej, bo zdaje się, że właśnie język jest tym, co interesuje go najbardziej. To właśnie panowanie języka nad człowiekiem okazuje się głównym tematem jego "Fedry" (2006) i "Ifigenii" (2008) zrealizowanych w Starym Teatrze w Krakowie. "Fedra", która uchodzi za najracjonalniejszą tragedię Racine'a, dla Zadary stała się pretekstem do badania figur językowych układanych w różnych konfiguracjach. Pozwoliła na to metodyczność tekstu, o czym pisała niegdyś Anna Tatarkiewicz: "Fedrę porównać można do posągu, który obraca się w miejscu, ukazując się oczom widza z coraz innej strony, by dokonawszy pełnego obrotu, zapaść się w ziemię". A całkiem niedawno Anna Burzyńska: "Paradoks Racine'owskiej Fedry polega na tym właś
Tytuł oryginalny
Antyk na dziś (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Dialog nr 12