Od dłuższego czasu trwają u nas dyskusje na temat stosunku do wielkiej klasyki. Jedni uważają, że trzeba odnosić się do niej w sposób pełen pietyzmu, nieledwo dążyć do muzealnej rekonstrukcji dzieł wielkich pisarzy. Na drugim biegunie są ci, którzy pragnęliby reżyserowi przyznać prawo do całkowicie dowolnego traktowania tekstu, z którym mógłby robić wszystko, co zechce, byle tylko przedstawienie było współczesne. WAŻKIM głosem w tej dyskusji stała się premiera "Medei" Eurypidesa w Teatrze Dramatycznym m. st. Warszawy. Wydaje się, że Stanisław Brejdygant, autor opracowania tekstu i reżyser spektaklu, wybrał rozsądną i właściwą drogę. Oparł się na transkrypcji Stanisława Dygata, która daje kontekst "Medei" napisany bardzo pięknym, współczesnym językiem. Dzięki temu osiągnął dwa cele: zachował całkowicie układ antycznej tragedii, lecz jednocześnie zbliżył ją do wrażliwości estetycznej i możliwości perc
Tytuł oryginalny
Antyk i współczesność
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu nr 213