Otóż w połowie lutego miałem możność obejrzenia arcy-tragedii na scenie (dosłownie - gdyż i widzowie, i aktorzy znaleźli się na deskach scenicznych) Teatru Dramatycznego w Warszawie. Występował tu gościnnie krakowski zespół Starego Teatru. W Krakowie, jak wiadomo, wszystko co stare - to dobre: budynki, rodziny, meble, obrazy, teatr. Nawet aktorki są tam znakomite, choć ich akurat w "Hamlecie" zabrakło. Były natomiast młode. Ale bohaterka wieczoru, p. Teresa {#os#464}Budzisz-Krzyżanowska{/#} została już wypożyczona z Warszawy. Do tytułowej roli. Tu drobne wyjaśnienie: reżyser przedstawienia - p. Andrzej {#os#2589}Wajda{/#} obsadził p. Budzisz w roli tytułowej - to znaczy męskiej. W obsadzeniu Hamleta aktorką, nie ma nic szokującego od dobrych stu lat, od kiedy znakomite artystki, jak choćby Sarah Bernhardt, z upodobania zaczęły grywać duńskiego księcia. Z upodobaniem lecz i miernym zazwyczaj rezultatem. Pomny na efekty tych doświad
Tytuł oryginalny
Antygono-idź do klasztoru! (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Scena Nr 4/6