EN

23.04.2024, 21:37 Wersja do druku

Antygona w Molenbeek

„Antygona w Molenbeek” Stefana Hertmansa w reż. Anny Smolar w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w AICT Polska.

fot. Karolina Jóźwiak / mat. teatru

Rzecz toczy się w brukselskiej dzielnicy, gdzie Nouri, studentka prawa arabskiego pochodzenia, niczym antyczna Antygona usiłuje pochować doczesne szczątki brata-terrorysty. Ale władze nie chcą do tego dopuścić. Im większy stawiają opór, tym dziewczyna mocniej prze do swego celu. Osierocona siostra, walcząca o prawo do pogrzebania brata, staje się figurą Obcej, której odmawia się równego traktowania. Musi dojść do tragedii.

Tę fikcyjną, choć prawdopodobną historię, opowiedzianą przez belgijskiego pisarza Stefana Hertmansa, twórcy spektaklu przepuszczają nie tylko przez filtr antycznego wzorca, ale i sugestywnej partytury opery kameralnej, w której prowadzącym instrumentem jest tuba. Mariannie Linde, dźwigającej ciężar partii śpiewanej (bez mała operowego monodramu) towarzyszy pieśniarka i tubistka Maniucha Bikont i Michał Sikorski w kilku, z ironicznym dystansem rysowanych epizodach przedstawicieli reżimu (narrator, dzielnicowy, prawnik, strażniczka, sędzia).

Tekst Hertmansa potraktowany został więc jak libretto, a rytmy i dźwięki sprawiły, że stworzona i precyzyjnie wykonana forma spektaklu zyskała metaforyczny wymiar, wzmocniona dodatkowo oryginalną choreografią, będącą echem dalekowschodnich form teatru.

Powstał zdyscyplinowany, precyzyjnie zbudowany spektakl, dotykający spraw spychanych na margines społecznego zainteresowania. Pytanie o prawo do pochówku i szacunku dla każdej śmierci zyskuje tu wymiar uniwersalny.

Źródło:

AICT Polska
Link do źródła