Świat sceniczny został uporządkowany podług wyższej, kosmicznej logiki. Mocne uderzenia perkusji umieszczonej ponad sceną i dramatyczny, to znów zawodzący głos skrzypiec przypominają o nieustannej obecności zmarłych. Instrumenty nieubłaganie odmierzają czas upominając się o zadośćuczynienie. Miedziane, ascetyczne kolumny, wyznaczające przestrzeń sali pałacowej Kreona, kryją w sobie tajemnicę symbolu jedności miejsca. Blacha i szmaty, z których zostały wykonane, to rdzawo-brunatny kolor ziemi i żałobny całun. Tragiczne decyzje władcy zmienią dom w grobowiec jego bliskich. Oszczędną scenografią i głośną, ostrą muzyką Zbigniew {#os#5967}Brzoza{/#} zdołał nakreślić graniczną rzeczywistość: żywych i umarłych, prawa-bezprawia, sacrum-profanum. Antygona Ziny {#os#10876}Kerste{/#} już w pierwszej scenie zdołała opisać swoje położenie. Także graniczne. Pomiędzy niepodważalnym zakazem Kreona a słusznością prawa moralnego. Żarliwą gr�
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 5