Nadieżda, Vojin, Milena i Andrija to dziesięcio-, dwunastoletnie dzieci, które, jak to dzieci, lubią bawić się w dorosłych. Najstarsi rezerwują sobie role rodziców, młodsi muszą grać potomstwo. Jednak odgrywane przez nich "sytuacje rodzinne" są bardzo dalekie od odzwierciedlania marzeń o spokojnym, szczęśliwym domu. Premiera sztuki Biljany Srlbjanović w reżyserii Krystyny Meissner to nie familiada - przedstawienie opowiada o rodzinnej agresji widzianej oczami dziecka. "Wszyscy bohaterowie to dzieci. Jednak starzeją się i młodnieją wedle potrzeb opowieści; czasem też zmieniają płeć. Nie powinno to dziwić. Aktorzy - przeciwnie; nie są dziećmi. To dorośli ludzie, którzy w sztuce grają dzieci, które z kolei odgrywają dorosłych. Również to nie powinno dziwić" - czytamy w didaskaliach sztuki. - Ten spektakl mówi o narodzinach agresji, jej korzeniach - opowiada Krystyna Meissner. - Te rodziny, w które bawią się dzieci, p
Tytuł oryginalny
Antyfamiliada
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Polskie nr 17