ISTNIEJĄ dyskusje odwieczne. Jedną z nich jest spór o istotę społecznej funkcji sztuki. W arystofanesowskich "Żabach" toczą go Ajschylos i Eurypides: dydaktyka czy fotografia? słowa zagrzewające do czynów czy słowa prawdziwe? apelowanie do serca czy kokietowanie zmysłów? synteza czy analiza? Kazimierz Dejmek dołączył do tej dysputy, którą w czeluściach mitycznego Hadesu toczą dwaj mędrcy, efektowny dodatek. Poprzedził "Żaby" ajschylosowskim "Agamemnonem" oraz eurypidesową "Elektrą". Widz, zanim posłucha dyskusji, może sam wyrobić sobie zdanie o przedmiocie sporu i wydać sąd o argumentach. Arystofanes w "Żabach" przyznał wyższość Ajschylosowi, sympatie Dejmka idą w przeciwnym kierunku. Jego "Agamemnon" dźwięczy pusto, wielkie uczucia nie znajdują pokrycia w słowach - tylko gromkich, ludzie przytłoczeni zostali ogromem niepokolanie mar-murowego portyku, skrępowani koturnem, kostiumem i hieratycznym gestem. Ze sceny wieje nuda, tym bardziej suges
Tytuł oryginalny
Antyczny Tryptyk
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 24