"Elektra" w reż. Willy'ego Deckera w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Anna Gromnicka w Dzienniku Gazecie Prawnej.
Premiera "Elektry" Richarda Straussa w reżyserii Willy'ego Deckera w Teatrze Wielkim w Warszawie. Udany import spektaklu z Amsterdamu. Potężnym, choć ascetycznie zainscenizowanym spektaklem, przeniesionym do nas z Amsterdamu, wybitny niemiecki reżyser przywrócił zapomnianą operę polskiej scenie. W Polsce po raz pierwszy i ostatni grano "Elektrę", dziś uznawaną za najwybitniejszą operę Straussa, w 1971 r., czyli przeszło 60 lat po prapremierze. Wprawdzie inscenizacja Deckera pochodzi sprzed 10 lat, ale broni się pomysłem na ukazanie konfliktu głównych bohaterów - a raczej bohaterek: Elektry (Jeanne-Michele Charbonnet), jej siostry Chryzostemis (Danielle Halbwachs) i matki Klitajmestry (Ewa Podleś). Pierwsze takty tragedii otwierają widok na ponurą betonową ścianę zbryzganą krwią. I ogromne schody prowadzące w górę. "Sama! O, żałości - całkiem sama" - śpiewa Elektra i ten zwrot wyznacza tonację warszawskiego spektaklu. Scenografia, kostiumy