"Antyciało" wg scenariusza i w reż. Marcina Groty w Teatrze Gdynia Główna. Pisze Małgorzata Bierejszyk w Gazecie Świętojańskiej.
Cały ten zgiełk, na który składają się słowa, obrazy, logotypy, symbole walut, marzenia biednych i lekceważąca postawa bogatych kończy się, gdy gasną światła. Miało być śmieszno-smutne. Jest smutne ze śmiechem przez łzy. I jest udane. Idziemy do teatru, a nie na kabaret, i to do twórców, którzy dobrze wiedzą, że bilety kosztują. Spektakl Marcina Groty (scenariusz i reżyseria) jest przygotowany starannie, sensownie się rozwija, wprowadzając odbiorcę w dziwne emocje. Aktorom udaje się przez cały czas utrzymać skupienie widza, pozostawiając go jednocześnie na cieńkiej granicy rozbawienia i zasmucenia. Reżyser tej serii zgrabnie połączonych scenek, z bardzo dobrze wpasowanymi w całość piosenkami, ma dobre wyczucie tempa, nie pozostawia widzowi ani chwili na znużenie, a jednocześnie nie goni nigdzie, więc jest czas na refleksję. "Antyciało" jest drugim "odcinkiem serialu", pierwszym było "Bjóro" - "wesołe" przygody w korporacji. Odcinek p