"Ony" Marty Guśniowskiej w reż. Daniela Adamczyka w Centrum Kultury w Lublinie - Czytelni Dramatu, pisze Piotr Morawski, członek Komisji Artystycznej XXI Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
Bajki opowiada się, by oswoić otaczający świat. By nieuporządkowanej rzeczywistości nadać znany kształt, w którym pojawią się - jak w schemacie Władimira Proppa - przeciwnicy, z którymi przyjdzie walczyć, przeszkody, które trzeba będzie pokonać i sojusznicy, którzy, nieraz nieoczekiwanie, przyjdą z pomocą. Za tym schematem łatwo ukryć chaos świata, a językiem bajki zasłonić brzydką rzeczywistość. Dlatego pewnie tak lubimy oglądać hollywoodzkie bajki dla dorosłych, które - oparte na tym samym schemacie - pozwalają nam zachować wiarę w to, że świat może być lepszy niż ten, który widzimy za oknem, a przynajmniej bardziej estetyczny. I tak estetyka przykrywa liszaje codzienności, od których uciekamy pogrążając się w innych, lepszych światach telewizyjnych i filmowych bohaterów. "Ony" Marty Guśniowskiej jest właściwie antybajką. Bo choć jest tu i bohater, który wyrusza w drogę, by odnaleźć ojca, i przeszkody, które musi pokonać,