"Borys Godunow" w reż. Mariusza Trelińskiego w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Józef Kański w Trybunie.
Po premierowym przedstawieniu nowej inscenizacji arcydzieła Modesta Musorgskiego "Borys Godunow" (w pierwotnej autorskiej wersji z 1869 z) w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej - a była to, dodajmy, pierwsza premiera nowego sezonu TW, otwieranego właśnie przez nowo powołaną dyrekcję tej reprezentacyjnej instytucji - protestacyjne "buczenie" części widowni okazało się znacznie głośniejsze od wątłych oklasków. Dlaczego tak się stało? Częściowej przynajmniej odpowiedzi dostarczają zawarte w obszernym drukowanym programie objaśnienia, gdzie m.in. czytamy: "W studiu telewizyjnym trwają przygotowania do programu z udziałem Borysa Godunowa, w którym ma się dokonać publiczny sąd nad władcą... Power game to wielkie show. Mimo że nas zabija, uwielbiamy je oglądać i w nim uczestniczyć. Uczestniczymy w nim wszyscy codziennie". Otóż nigdzie nie zostało dowiedzione, iż przychodzący do teatru widz, a zwłaszcza prawdziwy miłośnik opery, pragnie oglądać na sce