EN

17.04.1960 Wersja do druku

Antoniusz i Kleopatra

Jan Kott w jednym ze swoich niedawnych felietonów teatralnych przypomniał, że szekspirowski "Antoniusz i Kleopatra" nie był u nas grany od lat osiemdziesięciu, od 1880 roku. Ale to jeszcze nie wszystko. Tragedię tę grano w sumie sześć razy; cztery w Warszawie, gdzie wystawiono ją dla Modrzejewskiej z okazji jej przyjazdu z Ameryki, a dwa razy w tym samym roku we Lwowie na benefis B. Ładnowskiego. I to już koniec. Właściwie nie bardzo można zrozumieć racje, które odstręczały nasze teatry od wystawiania "Antoniusza i Kleopatry". Że jest to sztuka bardzo długa, jedna z najdłuższych u Szekspira? Nie jest w końcu obszerniejsza od "Hamleta". A może niedobra? Też nie, bo szekspirolodzy wcale nie najgorzej oceniają "Antoniusza" powstałego w wielkim okresie twórczości Szekspira, w tych samych latach, co "Hamlet", "Otello", "Król Lear" i "Makbet". Zresztą wszędzie na świecie ją grywano. Są w tej tragedii, poza wszelkimi innymi urokami, dwie, a nawet trzy role

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Zwierciadło

Autor:

E. Ż.

Data:

17.04.1960

Realizacje repertuarowe