EN

5.01.2009 Wersja do druku

Anna Seniuk - baba z charakterem

- Aktorstwo traktuję jako zawód. Myślę, że jedynie amatorzy identyfikują się z postacią - mówi ANNA SENIUK, aktorka Teatru Narodowego w Warszawie.

Przed spotkaniem w wojewódzkiej bibliotece w Opolu pewna pani podeszła do Anny Seniuk i spytała: "Mogę panią dotknąć?". Czy potrzeba lepszego dowodu uwielbienia i czołobitności? Podobno woli pani pójść na dworzec, żeby sprawdzić, o której odjeżdża pociąg, niż dzwonić na informację... - Tak, bo w Warszawie dodzwonić się na informację, to prawie niemożliwe, a poza tym - lubię patrzeć na człowieka, z którym rozmawiam, nawet w okienku. Unika pani koktajli, wernisaży i tym podobnych okazji. Prawda czy fałsz? - Nie unikam. Po prostu nie chodzę. Nie mam na to czasu. Bo po zajęciach w szkole lub teatrze trzeba biec do wnuków, pod koniec pokonując pieszo cztery piętra? - Dzięki tym piętrom w ostatnich dwu latach podreperowałam sobie zdrowie. Kiedyś uprawiałam dużo sportu, teraz już tego nie robię. Zamiast sportu są schody do dzieci. Do Grzegorza i Magdy. - Oboje noszą nazwisko po moim mężu, Macieju Małeckim. Córka ukończyła

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Anna Seniuk - baba z charakterem

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Trybuna Opolska online/04.01

Autor:

Danuta Nowicka

Data:

05.01.2009