Gdyby można mówić o jakichś "sensacjach" niedawno minionych Warszawskich Spotkań Teatralnych, to było ich dwie. Mianowicie "Anna Livia" - sztuka Macieja Słomczyńskiego wg tekstów Jamesa Joyce'a w wykonaniu Teatru Współczesnego z Wrocławia w reżyserii Kazimierza Brauna (zarazem dyrektora Teatru) oraz "Umarła klasa" Tadeusza Kantora. To ostatnie przedstawienie dobrze jest znane w Krakowie, tutaj przecież (w Krzysztoforach) powstało i stąd wyruszyło na objazd - i podbój - Europy zachodniej, a wreszcie trafiło do warszawskiego SARP-u. Inaczej z "Anną Livią". Niestety, jakoś tak się składa, że nie widzieliśmy na krakowskich scenach żadnej z Joyce'owskich sztuk Słomczyńskiego: ani głośnego "Ulissesa" gdańskiego sprzed lat kilku (reżyseria Zygmunta Hübnera, sukces na festiwalu w Wenecji), ani niedawnego stosunkowo warszawskiego "Bloomusalem", tekstu, opartego na przekładzie Słomczyńskiego (XV epizodu "Ulissesa") a zrealizowanego przez Jerzego Grzegorze
Źródło:
Materiał nadesłany
"Dziennik Polski" nr 293