"Anna Karenina" w reż. Pawła Szkotaka w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.
W chłodnej, współczesnej adaptacji Helen Edmundson Karenina, rosyjska arystokratka, staje się francuską panią Bovary. Grająca ją Natalia Rybicka relacjonuje przebieg powieściowych zdarzeń drugiemu głównemu bohaterowi sztuki, Konstantemu Lewinowi (Mirosław Zbrojewicz), właścicielowi ziemskiemu, który w przeciwieństwie do Anny do końca próbuje twardo stąpać po ziemi, ale i on nie znajdzie szczęścia. Bo tu człowiek nigdy nie zadowoli się tym, co ma, zawsze chce czegoś więcej albo inaczej. Wszystko staje się pułapką: małżeństwo to piekło niespełnienia i rutyny, romanse to cierpienie, a w końcu banał i schemat, role społeczne - rozdane i pętające. Czego oni chcą? Prawdziwych emocji? Jakiejś/jakiegoś prawdziwej/prawdziwego siebie? Szamoczą się, a spektakl wikła w kolejne, bardziej bądź mniej przekonujące, sceny. Reżyserem jest Paweł Szkotak, ale przedstawienie ma wszystkie cechy teatru nowej dyrektor Studia Agnieszki Glińskiej: jej tematyk