Premiera tej pastorałki odbyła się w wieczór sylwestrowy, prasowa (?), na której byłem tydzień później, zgromadziła niewielu widzów. Głównie młodzież licealną i kilka osób starszych, którym współczesne dokonania dyrektora kojarzą się sentymentalnie z jego niegdysiejszymi sukcesami. W Nowym, od lat niezmiennie, dobroduszna reakcja zaprzyjaźnionych widzów upewnia zarówno ich samych, jak i Mistrza, że jednak się kręci. A krytycy to gamonie albo zblazowani malkontenci, którzy w letnim co najwyżej pisywaniu o tym teatrze jakby się złośliwie zmówili. Tym razem w ładnie wydanym programie do spektaklu zainteresowały mnie zwłaszcza pierwsza i ostatnia strona. Z pierwszej dowiedziałem się, że Autorem przedstawienia jest Adam {#os#835}Hanuszkiewicz{/#}. Jakby XVII-wieczna pastorałka i kilka współczesnych wierszy, które przerobiono na piosenki były jedynie przydatnymi klockami lego. Jakby samodzielny wkład scenografia, kostiumologia
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 9