ADAM HANUSZKIEWICZ to jedna z najbarwniejszych postaci polskiego teatru. Począwszy od wyglądu - ubierał się jak książę, chodził w kolorowych strojach, wyróżniał się swoją zmysłową obecnością. Tak też reżyserował - nikt, tak jak on, nie umiał wydobywać współczesnych sensów z meandrów klasycznych fragmentów.
Odszedł. Nie do wiary, że tak kolorowy człowiek najpierw stał się czarno-biały, potem zamienił się w mgłę, a gdzie jest teraz, wie tylko on sam. To jedna z najbarwniejszych postaci polskiego teatru. Począwszy od wyglądu - ubierał się jak książę, chodził w kolorowych strojach, wyróżniał się swoją zmysłową obecnością. Tak też reżyserował - nikt, tak jak on, nie umiał wydobywać współczesnych sensów z meandrów klasycznych fragmentów. Sens był zawsze jasny, mało, że "jasny" - był ciekawy, bo przecież teatr jest dla ludzi i jego teatr był pełen. Pełen rozgorączkowanej młodzieży, którą przyciągał nie tylko Słowacki, ale i hondy, na których aktorzy ścigali się pomiędzy balkonami. Jednak poezja i duch poety zawsze pozostawały nienaruszone. Miał oczywiście - jak to zwykle u nas - i przeciwników. Zazdroszczono mu właśnie koloru, pomysłów i pełnej widowni. Umiał tej zazdrości stawiać czoła. Przekonany, że ma tę bożą iskr�