Na scenę "Lalki" wdrapują się z bocznych wejść od widowni seksowne Anioły. Skrzydlaci poligloci przez dłuższy czas dopytują się, do jakiego kraju właściwie trafili, próbując ustalić język akcji widowiska, które pragną zapowiedzieć. Gdy wreszcie lokalizują ją w Warszawie, ich rytmiczna melorecytacja zapowiada, iż za chwilę widzom przedstawiona zostanie pouczająca historia Ebenezera Scrooge'a. W adaptacji lvety Śkripkowej na scenie pojawia się w tym momencie sam Autor - Charles Dickens, którego obszerna peleryna przeistacza się w panoramę Londynu anno 1843. Z biografii Dickensa wiadomo, że jego hobby, manią i życiową pasją był właśnie teatr. Przez wiele lat w połowie wieku prowadził domową antrepryzę zwaną Tavistock House Theatre, gdzie grywał sam, z przyjaciółmi, rodziną (miał dziesięcioro dzieci oraz licznych krewnych), tudzież z pomocą wynajętych zawodowych sił aktorskich. Widać z powyższego, jak sensowne scena
Tytuł oryginalny
Aniołki Charliego Dickensa
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr Lalek nr 1