"Testament" w reż. Jacka Malinowskiego w Teatrze im. Węgierki w Białymstoku. Pisze Urszula Komsta w Kurierze Porannym.
Dwa dni temu odbyła się premiera monodramu "Testament" w Teatrze Dramatycznym. To najlepsza rola Marka Tyszkiewicza od wielu lat, ale też świetna propozycja edukacyjna Siedział długo na widowni. Czekał, aż wszyscy zajmą swoje miejsca, miał na sobie długi, jesienny płaszcz i kapelusz. Wyglądał jak jeden z tych na wpół obłąkanych osobników, których czasem mijamy na ulicy. Którzy powtarzają coś półgłosem, ni to do nas, ni to do siebie. A potem w najmniej oczekiwanym momencie sobie o nich przypominamy. Siódmy anioł Taki osobnik to Szemkel, czyli siódmy anioł. Nie ma nic wspólnego ze złocistym Gabrielem czy Rafaelem, który stroi niebiańskie harfy, a już na pewno daleko mu do Azraela, który jest kierowcą planet. Szemkel jest czarny i nerwowy - niedoskonały. Jego wyjątkowość polega na tym, że był kiedyś karany za przemyt grzeszników. Może więc ma więcej wspólnego z ludźmi, niż nam się wydaje. Może jest bardziej jednym z nas, bo