Maję Ostaszewską ostatnio można oglądać na wstrząsających banerach w ramach akcji Otwartych klatek. Aktywistyczna działalność nie przeszkadza jej w karierze aktorskiej. O obu mówiła podczas spotkania z widzami w ramach festiwalu Tofifest - pisze Zuzanna Kuffel, uczennica Liceum Akademickiego w Toruniu.
Spotkanie poprzedziła projekcja filmu "Ja teraz kłamię", o którego kulisach i problematyce aktorka opowiedziała widzom. To wyjątkowa produkcja, która zarówno dla obsady, co podkreślała Ostaszewska, jak i dla widza, stanowi coś nowego. - Paweł Borowski to czarodziej słowa. Roztacza fantastyczną, niespotykaną wizję - mówiła o reżyserze filmu odtwórczyni jednej z głównych ról. I dodała: - Mało jest w Polsce kina opartego na obrazie. Kto tu kłamie Przepiękną scenografię do filmu przygotowali młodzi architekci z matematyczną dokładnością. Aktorzy i aktorki byli elementami obrazu. By wzmocnić efekt wizualny, zastosowano tradycyjne metody postprodukcji. "Ja teraz kłamię" pozostawia widza z licznymi niedopowiedzeniami. Nic dziwnego, bo jak przyznała sama aktorka, po pierwszym czytaniu scenariusza każdy z odtwórców czterech głównych ról zrozumiał go inaczej. Pewnie dlatego, że to metaforyczna produkcja, która mówi o manipulacji i o tym, że