W miniony piątek z premierą "Wyzwolenia" wystąpił Teatr Śląski im. St. Wyspiańskiego w Katowicach. Był to spektakl oczekiwany, czego dowodem - niezależnie od zaproszeń - była wypełniona kompletnie widownia, co dzisiaj w teatrze nie należy do zjawisk zwyczajnych. Ma zresztą katowicka scena szczęście do Wyspiańskiego i niezależnie od kondycji zespołu, jakby patron dodawał skrzydeł, a skrzydła - dosłownie - były i w tym spektaklu, dramaty autora "War-szawianki" na tej scenie zawsze są wydarzeniami. I wydarzeniem jest i ta inscenizacja, co nie zna-czy, że uznaje ten spektakl za doskonały, czy nawet udany. Ponieważ przedstawieniu zabrakło (rzecz niebywała) programu - czuję sie w obowiązku przypomnieć genezę utworu. 28 lutego roku 1903 miała miejsce w Krakowie premiera - a jak to wówczas nazwano - pierwsze wykonanie nowego dramatu w trzech aktach Stanisława Wyspiańskiego "Wyzwolenie". Następny po "Weselu", a ostatni w twórczości dramaturgicznej Wyspi
Tytuł oryginalny
Ani sukces, ani klęska
Źródło:
Materiał nadesłany
"Dziennik Zachodni" nr 41