Reżyser Helena Kaut-Howson wykłada interpretację jak kawę na ławę: Anglia XVII wieku to Polska dziś. Widz może co najwyżej popatrzeć na sztuczny deszcz i teatralną mgłę Do Londynu przybywa wdowa Bradshaw, pragnąc pogrzebać zbezczeszczone z nakazu króla Karola II Stuarta zwłoki męża - przewodniczącego trybunału, który w 1649 r. skazał na śmierć Karola I. Bradshaw zbiera rozwleczone po bramach stolicy szczątki, znosząc upokorzenia zarówno ze strony bezkarnych rojalistów, jak i pogardzających jej uległością purytanów. Tyle anegdoty udaje się wyłuskać spod kostiumu, w jaki ubrał swój dramat Howard Barker. Anglia epoki Restauracji wyuzdaniem przewyższa Imperium Rzymskie za Kaliguli, w którym dni schodzą na wymyślaniu określeń części rodnych: od "gonad" po "dziuplę". Także autorowi. Próbka języka Restauracji wg Barkera: "Ach, jak ja bym cię taką lodowatą przebił swoim szlacheckim kutasem, zerżnąłbym lub zamordował". Co można w "Z
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Łódź, nr 23