Andrzeja Wajdy nie ma już wśród nas. Okrutne zdanie. Jak to nie ma? Nie ma Kogoś, kto towarzyszył mi przez całe dotychczasowe życie? To niewyobrażalne - pisze ks. Andrzej Luter.
Wiedziałem od przeszło tygodnia, że jest niedobrze. Szpital. Kolejne telefony; aż w końcu przyszła ta informacja. A więc jednak nie zdarzył się cud. Trudno cokolwiek w tym momencie napisać. Odszedł od nas KOLOS. Człowiek, który naprawdę tworzył polską kulturę, polską historię. Artysta na wskroś polski i z ta polskością ciągle się wadzący. Jerzy Andrzejewski pisał, że Wajda był chory na Polskę. Wajda twierdził, że zrealizował się jako człowiek kina. "Po sukcesie >>Popiołu i diamentu<< pytano mnie, dlaczego nie porzucę Polski, żeby być reżyserem światowym. No, ale ja nie miałem nic do opowiedzenia o świecie, wszystko, co miałem do powiedzenia, dotyczyło Polski. Więc po cóż ja miałem tam jechać? Wszystko to byłoby z drugiej ręki, a tu było tyle rzeczy nieopowiedzianych, które koniecznie musiały znaleźć swoje miejsce w kinie". "Popioły" (na zdjęciu) według Żeromskiego to był "mój" pierwszy film Andrzeja Wajdy. Obejrzałem go