O te sympatyczne wieczory trudniej natomiast w Teatrze Wielkim: nie udała się premiera "Capuletich i Montecchich" Belliniego, głównie z powodu sztampowej reżyserii i bardzo nierównej obsady, w której jedynie Zdzisława Donat (Julia) i Maria Olkisz (Romeo) zaprezentowały poziom godny Teatru Wielkiego, średnio wypadła także premiera "Jawnuty" Moniuszki, przygotowana na scenie kameralnej przez niestrudzoną Marię Fołtyn. Po prostu sama opera nie jest dość atrakcyjna; trudno się dziwić, że uległa zapomnieniu, no ale - może to i dobrze, że jednak ją odkurzono i zdecydowano pokazać jako ciekawostkę - Moniuszkę powinniśmy u nas znać jak najdokładniej, zatem nawet z utworów mniej udanych. Dopiero kolejna premiera w TW: "Cyganeria" przyniosła melomanom pełnię satysfakcji. Zachwycała scenografia Andrzeja Majewskiego, nie przeszkadzała reżyseria Alberta Andre Lhereux, gorąco oklaskiwano dwoje czołowych solistów: znakomitą Izabellę Kłosińską w partii Mimi
Tytuł oryginalny
Andrzej Straszyński - artystycznym dyrektorem TW
Źródło:
Materiał nadesłany
"Przekrój" nr 2392