"Burza" w reż. Dana Jemmetta w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.
"Burza" w warszawskim Teatrze Polskim jest dla tych, którzy mają dość "Szekspira współczesnego", którzy tęsknią za Stratfordczykiem niewinnym, apolitycznym, rzekomo utraconym, a tak naprawdę nigdy nieistniejącym "'Burza' z Sewerynem", tak mówią o ostatniej premierze w Teatrze Polskim w Warszawie. Przypomina to wiek XIX, kiedy to do teatru chodziło się na aktorów, oglądać "wielkich tragików". W tej "Burzy" jest jednak też reżyser - Dan Jemmet. Bez gwiazdorskiego nazwiska, za to z pomysłem - prostym, ale skutecznie przeprowadzonym. Andrzej Seweryn wcielił się tu w rolę czarownika Prospera - wygnanego księcia Mediolanu, który zmuszony był osiąść na bezludnej wyspie. Oglądamy seans jego nostalgii, w pokrytej lekką patyną konwencji, przy starych piosenkach i w oparach alkoholu. Córka Miranda (Anna Cieślak) sączy piwo z puszki, pijacy Stefano (Marta Kurzak) i Trynkulo (Szymon Kuśmider) zgodnie z literą sztuki raczą się winem. A stary mag Prospe