"Zabić celebrytę" Radosława Paczochy w reż. Gabriela Gietzkiego w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Pisze Maciej Stroiński w Przekroju.
Meg Tilly jak zerwała ścięgno dzień przed kręceniem "Amadeusza", to już nigdy w nim nie zagrała. Kopała w piłkę z dziećmi na ulicy i zrobiła fakap życia. Nie wiem, co zrobił Andrzej Plata, ale zrobił to krótko przed premierą "Zabić celebrytę" i pierwszą wersję widzieliśmy bez niego. Ale w teatrze widz, jak kocha, to poczeka. Jechałem jak na ścięcie, bo pierwszy raz był straszny, wlokący się, starający się być śmieszny. Najgorzej, jak jest dowcip, tylko nie wiadomo, czemu niby jest dowcipny. Wtedy, żeby ratować, wystąpił reżyser, który jest przystojnym mężczyzną, ale aktorem to jest raczej byłym, niegrającym od najntisów. Tekst ten sam, co wtedy, ale inna obsada i teraz jest to zupełnie inne przedstawienie - dobre! Po spektaklu bankiecik, więc umawiamy się, że pierwszej premiery w ogóle nie było. Spektakl jest o tym, że telewizja kłamie. Byłoby to nieodkrywcze, gdyby nie było pewnej komplikacji: telewizja kłamie widzom, ale ta