Przyjął się obecnie taki obyczaj teatralny, że oprócz tradycyjnych oklasków po spektaklu modne są rytmiczne pohukiwania i popiskiwania, którymi publiczność wyraża szczególne zadowolenie. W ten dobitny sposób została również uczczona premiera "Królowej przedmieścia'' w Teatrze Zagłębia. Nie tylko przez młodzież ale także przez osoby w wieku absolutnie dojrzałym. Nikt nie spieszył się do domu. Prawdę powiedziawszy stareńki wodewil Krumłowskiego z główną bohaterką "śliczności Manią" z krakowskiego Zwierzyńca i jej satelitami sprawił niespodziankę jako zjawisko dalekie od naszej strapionej rzeczywistości, okrutnie naiwne w wątku fabularnym a jednak niezmiennie urocze w swoim rozśpiewaniu i rodzajowości scen z życia krakowskiej bohemy i kolorowych typów z przedmieścia. Prapremiera odbyła się w Krakowie w 1898 roku. "Królowa" skutecznie ścigała się z operetką wiedeńską przez następne lata. Od zgrzybiałości uchr
Tytuł oryginalny
Andrusy i "peleryniarze"
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Śląska nr 113