Dzieje Andromachy były bardzo pogmatwane, podobnie zresztą, jak dzieje licznych innych postaci z greckiej mitologii. Peleusa, ojca Achillesa, powinno było nie być już w Jolkos, bo przebywał na zesłaniu. Nieobecnego na scenie Neoptolemosa, syna Achillesa, zabił w rzeczywistości nie Orestes, ścigany w tym czasie przez furie za zabicie matki, Klitajmestry, uczyniła to bowiem gawiedź, podjudzona przez obrażoną Pytię. Dzieje mityczne są więc zagmatwane, a Eurypides, autor "Andromachy", opowiada nam tylko jedną wersję fragmentu, własną mianowicie, w której Peleus, Hermiona i Andromacha występują obok siebie - w towarzystwie tylko jednego syna Andromachy, gdy w istocie miała ich ona z Neoptolemosem dwóch... (itd.) Przyznaję: nie znałem tej pogmatwanej, niejasnej i ułomnej "Andromachy" (zważcie: tytułowa bohaterka tragedii znika w połowie akcji!), ukrytej jakby w cieniu obu "Ifigenii", w cieniu "Heleny" i "Trojanek", obok "Hekaby", składa
Tytuł oryginalny
Andromacha
Źródło:
Materiał nadesłany
"Głos Wybrzeża" nr 46