EN

8.02.2013 Wersja do druku

Anatomia(s)tytusa

"Anatomia Tytusa Fall of Rome" w reż. Wojtka Klemma w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Krzysztof Domin w Teatraliach.

"Aktualnością sztuki jest jutro" - pisze Heiner Müller. Czy "jutrem" miałby być spektakl Wojtka Klemma?" Po drugim dzwonku, jeszcze we foyer, widzowie obcują przez chwilę z quasi-performansem Sebastiana Majewskiego, czyli odczytem kilkustronicowego listu, podpisanego przez Tytusa Andronikusa. Odczyt przekształca się w prelekcję i w sposób nieco tautologiczny opowiada historię i zdradza motywacje tytułowego bohatera (który zwierza się w trosce o "nas, widzów"). Na gest, choć wydaje się szlachetny, publiczność reaguje różnie - od zaciekawienia, przez zażenowanie, po decyzję o opuszczeniu teatru jeszcze przed rozpoczęciem właściwego spektaklu. Nie jest to całkiem bezpodstawne w sytuacji, gdy widza traktuje się jak pierwszą lepszą osobę, przywiedzioną z ulicy i zachęconą zniżkową ulotką. Widownię od początku wypełnia psychodeliczne brzdękanie Dominika Strycharskiego, które w miarę rozwoju fabuły przeradza się w niepokojące (niekiedy kako

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Anatomia(s)tytusa

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatralia Nr 45/06.02.13

Autor:

Krzysztof Domin

Data:

08.02.2013

Realizacje repertuarowe