"Na końcu łańcucha" w reż. Evy Rysovej w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Pisze Kamila Leśniak w Teatraliach.
Lubelski Teatr im. Juliusza Osterwy przeprowadza swoją reorganizację ambitnie i dynamicznie. Świadczy o tym spektakl "Na końcu łańcucha" stworzony przez młody polsko-czeski tandem, dramaturga Mateusza Pakułę i reżyserkę Evę Rysovą. To nieco kontrowersyjne widowisko jest ważnym, choć nie odkrywczym, głosem w sprawie kondycji współczesnego człowieka. Na szczęście daleko mu przy tym do przeintelektualizowania. Spektakl "Na końcu łańcucha" garściami czerpie z popkultury, chociaż sama kanwa opowieści jest klasyczna. Tekst Pakuły odwołuje się do Szekspirowskiego "Tytusa Andronikusa", ale nie stroni od innych, bardziej współczesnych pozycji, które wykorzystuje jako komentarze do pierwowzoru. Mamy więc nawiązania do "Mojej psiej twarzy" Wernera Schwaba czy "Anatomii Tytusa" Heinera Müllera. Naczelnym wzorcem, do którego odwołują się Pakuła z Rysovą, jest tu jednak filmowa adaptacja "Tytusa Andronikusa" Julie Taymor. Twórcy spektaklu, podobnie jak r