Tematem sztuki jest fragment wojny religijnej, toczącej się w XVI wieku w Niemczech, a ściślej mówiąc: historia opanowania miasta Muenster przez anabaptystów, którzy pod wodzą piekarza Mathysa i krawca Johana Bockelsona założyli tam "królestwo Boże". Duerrenmatt pokazuje bezsens i okrucieństwo wojny, demaskując racje tych, którym zależy na ich prowadzeniu. Przede wszystkim jednak zafascynowała go osoba i psychika Bockelsona, sprytnego mistyfikatora, żonglera kłamliwych słów i haseł, byłego aktora i krawca, który zamiast szyć mieszczanom opończe, sam skroił dla siebie płaszcz królewski jako dyktator ,,Nowego Duerrenmatt, "wielki moralista z pozycji nihilisty" z sobie wrodzonym talentem i przekorą trawestuje pewne fakty historyczne, jeśli jest mu to potrzebne do podbudowania jego własnych teorii, które rozwijał już w innych sztukach* Sugeruje, że ludzie bywają często tylko bezwolnymi pionkami w ręku różnych megalomanów, chorobliwych fantas
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Łódzki nr 114