Być może, że skrajnie realistyczny nurt jest czymś świeżym i - w prawdziwym rozumieniu słowa - postępowym we współczesnej sztuce amerykańskiej. Podobno publiczność teatrów Broadway'u pasjonuje się dramatami, w których wszystko jest "jak w życiu". A więc: jeśli kran - to leje się z niego woda, jeśli odkurzacz - to warczy aż uszy puchną, jeśli zupa na stole - to się z niej dymi. Dla nas ten sposób pojmowania sztuki - t. zw. odbicie rzeczywistości - bynajmniej nie jest nowy i nie mamy skłonności wynosić go nad inne. Wiemy również, że Amerykanie nie wymyślili go, tylko adaptowali dla swoich potrzeb ze wzorów Stanisławskiego. Mają oni oczywiście pełne prawo robić takie odkrycia, jakie im są przydatne, ale to nie powód, aby z entuzjazmem odkrywać ich nieoryginalne odkrycia. Takim właśnie odkrywaniem Ameryki było wystawienie w teatrze "Wybrzeże" (na scenie gdyńskiej) sztuki Michael'a Gazzo "Kapelusz pełen deszczu". Tytu�
Tytuł oryginalny
Amerykańskie odkrycia i odkrywanie Ameryki
Źródło:
Materiał nadesłany
Pomorze Nr 15