"Dzikość serca" to przedstawienie niezwykle intymne, pełne namiętności i seksualności - o spektaklu w reżyserii Michała Piotrowskiego w Teatrze Gry i Ludzie w Katowicach pisze Małgorzata Pabian z Nowej Siły Krytycznej.
Filmy drogi to ważny nurt w amerykańskim kinie. Niespełnione marzenia o idealnym życiu na kontynencie wolności i szczęścia odzwierciedlają się w historiach o ucieczce z codzienności. Porzucenie dotychczasowego kieratu, podróż autem przez bezkresne drogi to wyraz buntu i zarazem pragnień jednostki. Właśnie po te motywy sięgają twórcy spektaklu "Dzikość serca" w Teatrze Gry i Ludzie w Katowicach, opartym na scenariuszu filmu Davida Lyncha z 1990 roku o tym samym tytule. W filmowej wersji Lula i Sailor uciekają od matki dziewczyny, gdy ta zabrania córce spotykać się z jej partnerem, byłym więźniem. Bohaterowie wyruszają w podróż, by Sailor uniknął śmierci z rąk wynajętych przez matkę oprawców. W scenicznej adaptacji głównymi postaciami są kobiety. Sailor właśnie opuściła więzienie po odbyciu wyroku za morderstwo. Jej ukochana, Lula, czekała na nią przez te wszystkie lata. Niestety na drodze dziewczyn pojawia się - analogicznie jak w filmie