Na początek dwa wyjaśnienia. Najpierw wyznanie - żeby nie było żadnych nieporozumień: w Kościele, który wieszczy Esther Vilar w sztuce "Amerykańska papieżyca" nie mógłbym być księdzem z przyczyn zasadniczych, rzekłbym ortodoksyjnych. I druga uwaga: Esther Vilar nawiązuje do znanej legendy z IX wieku. Dotyczyła ona pewnej dziewczyny z Moguncji, która w Atenach (przybyła tam wraz ze swym ukochanym) występując w stroju męskim zdobywała wiedzę. W Rzymie jako Jan Angelicus została wybrana na papieża. Miała panować przez dwa lata, pięć miesięcy i cztery dni jako Jan VIII, póki nie zmarła w czasie procesji. Ahistoryczność tej legendy jest dziś dla wszystkich oczywista. Rządy owej papieżycy nie mieszczą się w przedziale między śmiercią Leona IV i wyborem Benedykta III. Joannę II autorka sztuki osadziła na tronie papieskim w 2014 roku. Monodram z warszawskiego Teatru "Studio" (bardzo dobra rola Joanny {#os#483} Trzepieci�
Tytuł oryginalny
"Amerykańska papieżyca"
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Powszechny