EN

2.05.2011 Wersja do druku

Ameryka jest wszędzie. Niestety

Jan Klata wyreżyserował w Bochum "Amerykę" według Franza Kafki. Spektakl to mocne oskarżenie europejskiej kultury, która na podobieństwo amerykańskiej staje się miałka i prymitywna - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.

Teatr niemiecki przez długie lata pokazywał prozę Kafki przede wszystkim poprzez doświadczenie Holocaustu i totalitaryzmu. Niewinnie prześladowani bohaterowie "Ameryki", "Procesu", "Zamku" byli prototypami ofiar despotycznych systemów: nazizmu i komunizmu, a ich ponury, opresyjny świat - alegorią absurdalnej rzeczywistości XX w. W Niemczech funkcjonuje nawet specjalny termin: "kafkesque", którym określa się połączenie absurdu, groteski i fatalizmu, charakterystyczne dla niemieckojęzycznych inscenizacji Kafki. Przedstawienia utrzymane w tym duchu ma w repertuarze niemal każdy teatr. Spektakl według "Ameryki", który Jan Klata wyreżyserował w Bochum, zrywa całkowicie z tą stylistyką. Nie ma tu mrocznych korytarzy, zasnutych pajęczynami szaf, opresyjnych urzędów, pobielonych twarzy, nie ma atmosfery sennego koszmaru i grozy. Jeśli już pojawia się kafkowski melonik, to jako ironiczny cytat bardziej z Chaplina niż z Kafki. Zamiast Ameryki początku XX w., do

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ameryka jest wszędzie. Niestety

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 101 online

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

02.05.2011

Wątki tematyczne