"Tristan i Izolda" Richarda Wagnera w reż. Mariusza Trelińskiego w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej. Pisze Bartosz Kamiński w Ruchu Muzycznym.
Przedstawienie Mariusza Trelińskiego nie opowiada tylko o miłości, ale również, jeśli nie przede wszystkim, o melancholii. I jest przedstawieniem o Tristanie. Będzie to wydarzenie bez precedensu: spektakl zrealizowany przez polskiego reżysera i ekipę jego współpracowników z Teatru Wielkiego-Opery Narodowej otworzy najbliższy sezon w Metropolitan Opera. Co więcej, będzie to inscenizacja "Tristana i Izoldy", dramatu muzycznego Wagnera, który na nowojorskiej scenie ma długą, piękną tradycję i każde jego przedstawienie uchodzi za wydarzenie. Czy inscenizacja Mariusza Trelińskiego spodoba się Amerykanom - przekonamy się we wrześniu. Tymczasem w Warszawie obejrzeliśmy ją pod koniec ubiegłego sezonu - TW-ON, obok MET oraz scen w Baden-Baden i Pekinie, jest koproducentem spektaklu. Czarny barok Arcydzieło Wagnera wprawdzie obrosło w tyle rozmaitych egzegez i komentarzy, jak bodaj żadne inne w historii opery, ale współcześnie w jego przedstawianiu domin