"Emigranci" w reż. Wojciecha Skibińskiego i Macieja Jackowskiego w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Pisze Aleksandra Sowa w serwisie Teatr dla Was.
Scena w Bramie to miejsce o szczególnej specyfice. Gołe mury i kameralna, naznaczona z góry przestrzeń, sprawiają, że już od przekroczenia progu wytwarza się tu szczególna atmosfera wydarzenia spektaklu. To oczywiście stanowi o niepowtarzalnym potencjale maleńkiej sceny, ale jednocześnie jest ogromną trudnością dla twórców, którzy muszą poddać się z góry narzuconej konwencji estetycznej. W przypadku "Emigrantów" warunki wydają się być jednak idealne. Ascetyczność pomieszczenia, którego obraz wyłania się z tekstu Mrożka i jakiś rodzaj piwnicznego brudu, ohydy i zimna, mógł zostać tu wykreowany przy pomocy kilku przedmiotów: stołu, dwóch prycz, łysej żarówki, suszących się na sznurku łachów i kilku pomniejszych rekwizytów. Więcej nie było potrzebne, wystarczyło wyeksponować suchość i nieregularność szaro-ceglanych ścian. Twórcy spektaklu potraktowali tekst Mrożka bardzo wiernie - od dialogów, po koncepcje kreacji postaci i