"Koronacja Poppei" Monteverdiego jest pozycją trudną, zarówno dla realizatorów i śpiewaków jak i publiczności. Dla realizatorów przede wszystkim dlatego, że jej kształt partyturowy nie nadaje się do mechanicznego przeniesienia na scenę i wymaga solidnego, wielokierunkowego opracowania warsztatowego; dla śpiewaków - bo zmusza do zmiany sposobu śpiewania, do "przestawienia" emisji; dla publiczności wreszcie - gdyż jest już raczej zabytkiem muzealnym niż dziełem żywo nas dziś obchodzącym czy też poruszającym. Dyrekcja Teatru Wielkiego w Warszawie na pewno zdawała sobie sprawę ze wszystkich tych "mankamentów" utworu, który postanowiła wystawić jako kolejną premierę. Przypuszczam, że właśnie dlatego bardzo starannie poszukiwała realizatorów. I znalazła: Zygmunt Latoszewski, który nie tylko jest kierownikiem muzycznym i dyrygentem przedstawienia, lecz także współuczestniczył w opracowaniu polskiego tekstu, to przecież wybitny znawca tego gatunk
Źródło:
Materiał nadesłany
"Teatr"