"Udając ofiarę" w reż. Macieja Englerta w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Tomasz Mościcki w Odrze.
Przedstawienie w Teatrze Współczesnym wywołuje uczucia znane jako ambiwalentne. Człowiek cieszy się, klaszcze, ale w pewnym momencie zaczyna się zastanawiać: a czemu tak naprawdę tu klaskać? Sztuka modnego rosyjskiego rodzeństwa Presniakow jest bowiem dziełem kłopotliwym. Przeszła ponoć tryumfalnie sceny Rosji, zagrano ją w szacownym moskiewskim MChaT-cie, wystawiono ją także siłami angielskiego Royal Court i innego jeszcze zespołu o złowróżbnie brzmiącej nazwie "Told By An Idiot". Krytycy dopatrzyli się w niej łobuzerskiej parafrazy "Hamleta". Doczekała się już nawet ekranizacji. "Udając ofiarę" w warszawskim Teatrze Współczesnym miało swoją polską prapremierę - ale nie jest bynajmniej pierwszym pojawieniem się tej sztuki w naszym kraju. W maju zeszłego roku publiczność toruńskiego festiwalu KONTAKT miała okazję zapoznać się z tym modnym dramatem w reżyserii równie modnego Oskarasa Korśunovasa. Toruński pokaz wywołał wśród wielu wi