Koncertem, na którym zabrzmiała muzyka Kurta Weilla w wykonaniu Ute Lemper - śpiewaczki, tancerki, kompozytorki, malarki nazywanej współczesną Marleną Dietrich - oraz Sinfonietty Cracovii pod dyrekcją Marka Minkowskiego rozpoczął się wczoraj w Krakowie 6. Festiwal Sacrum Profanum - pisze Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz w Dzienniku Polskim.
- W ciągu ośmiu kolejnych dni odbędzie się 12 koncertów, w tym trzy ostatnie, na których wystąpi legendarna grupa Kraftwerk. Na festiwalu wykonanych zostanie 21 utworów w interpretacji najlepszych muzyków specjalizujących się w muzyce najnowszej - mówiła Magdalena Sroka, dyrektor Krakowskiego Biura Festiwalowego, organizator festiwalu. - Liczymy na 15-tysięczną publiczność na naszych koncertach. Do tej pory udało nam się sprzedać 11 tysięcy biletów - dodaje. Gwiazdą pierwszego dnia festiwalu była Ute Lemper, bardzo wszechstronna artystka, ceniona przede wszystkim za niedoścignione interpretacje międzywojennej niemieckiej piosenki kabaretowej. - Moja tożsamość artystyczna rodziła się przez wiele lat. Jako nastolatka, tak jak wszyscy, słuchałam Boba Dylana czy zespołu Pink Floyd - mówiła Ute Lemper przed występem. - Jako Niemka poszukiwałam własnej tożsamości. Dlatego polityczna i prowokacyjna twórczość Brechta stała mi się dość bliska -