Recenzenci, którzy obejrzeli "Pętlę" HŁASKI przywiezioną do Białegostoku przez warszawski TEATR ADEKWATNY, muszą teraz tłumaczyć zawiedzionemu widzowi, co było z Hłaski, a co z imaginacji MAGDY TERESY WÓJCIK (reżyserki i autorki scenariusza spektaklu) i dlaczego, chociaż miało być "według" wyszło "obok" pierwowzoru literackiego. Tymczasem najuczciwiej byłoby napisać - zgodnie z prawdą - że był to spektakl po prostu źle zagrany. REŻYSERIA i SCENOGRAFIA wypadły całkiem porządnie - historia pokazana została kameralnie, w oszczędnej, przylegającej do nastroju opowiadania opranie plastycznej. Sposób prowadzenia inscenizacji mógłby się nawet podobać, gdyby nie kilka przesłodzonych scen z retrospekcji - np. z widmami Dziewczyny i Chłopca, gdzie zamiast liryki widz otrzymuje trudną do przełknięcia czułostkowość. O tym, że spektakl rozczarowuje przesądzają jednak nie tyle potknięcia reżysera, co raczej wykonanie.
Tytuł oryginalny
"Alter ego" umiera - Kuba pije dalej
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Współczesna nr 114