Pacjentom swojej przyjaciółki śpiewała piosenki, recytowała, a nawet pisała wiersze z dedykacją po to, aby umilić czas przed wizytą w gabinecie stomatologicznym. Aktorka Alina Janowska była częstym gościem w domu państwa Dewerów w Ludźmierzu.
Pewnego dnia Alina Janowska wymyśliła sobie sesję zdjęciową z kapeluszami na podhalańskiej łące. To była przekochana osoba. Potrafiła tak po prostu do kogoś podejść, porozmawiać. Tak też pojawiała się u moich pacjentów - wspomina Danuta Dewera, która mieszka w Ludźmierzu, przy drodze do Zaskala. W domu ma gabinet stomatologiczny. Wizyty znanej aktorki w poczekalni obrosły już w legendy. - Mówiłam Alinie, że idę do gabinetu, a ona może sobie jeszcze pospać. Ale z mojego gadania nic nie wynikało. Nasz miły gość pojawiał się w ulubionym dresiku i zagadywał pacjentów w poczekalni. Śpiewała specjalne utwory, a nawet recytowała wiersze, często z dedykacjami - opowiada pani Danuta. W domu Dewerów aktorka traktowana była jak członek rodziny. Uwielbiała ciepło, dlatego gospodarze mieli dla niej dodatkowe koce do przykrycia. - Nasze dzieci, jak tylko wiedziały, że przyjeż dża ciocia Alina - bo tak ją nazywaliśmy, to zaraz były w domu - śmiej