XI Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych R@Port w Gdyni. Pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.
XI Festiwal R@Port nie przyniósł wielkich odkryć czy zjawisk, których dotąd w polskim teatrze nie było, choć po raz pierwszy w historii wygrała go trójmiejska propozycja. Z siedmiu propozycji konkursowych sześć z nich warto było sprowadzić do Gdyni. Cieszy nieustannie wysoka frekwencja na pokazach konkursowych, choć spektakle dla dzieci wciąż nie cieszą się dostatecznie dużym zainteresowaniem. Podsumowujemy tegoroczną edycję festiwalu. F jak Frekwencja To ważny miernik zainteresowania imprezą. Prawda jest taka, że nawet w najgorszych latach za dyrekcji poprzedniego dyrektora programowego R@Port nie cierpiał na specjalne braki na widowni, zaś na marginalizację prestiżowego (w założeniach organizatorów) dla środowiska teatralnego wydarzenia i owszem. Teraz ranga imprezy jest wyższa niż kilka lat temu, choć do najważniejszych polskich festiwali wciąż jej daleko. Spektakle w dalszym ciągu grane są przeważnie na małych widowniach, bez trudu za