Tak jak Stanisław Wyspiański sto lat temu, tak teraz Marek {#os#36148}Pruchniewski{/#} próbuje przedstawić wizerunek Polaków końca wieku. Tyle że Pruchniewski grzęźnie w nieco już przestarzałej doraźności. W zorganizowaną przez biznesmena podejrzanej reputacji pielgrzymce po świętych miejscach Europy biorą udział pątnicy w różnym wieku, różnych zawodów i nie zawsze głębokiej wiary. Już na początku podróży okazuje się, że stan techniczny autobusu pozostawia wiele do życzenia, kierowca jedzie w wielokilometrową podróż bez zmiennika, nie zna dokładnie trasy, a standard miejsc noclegowych urąga wszelkim normom. Jakby tego było mało u końca pielgrzymki okazuje się, że budżet wyprawy okazał się zbyt niski... Ot, polska rzeczywistość... Oglądając w poniedziałkowe popołudnie "Wesele raz jeszcze" (sztukę Marka {#os#36148}Pruchniewskiego{/#} w reżyserii Pawła {#os#7074}Kamzy{/#}), miałem poczucie wędrówki w czasie. Wędr
Tytuł oryginalny
Ale ja do nich nie należę
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wielkopolska Nr 272